O Pracy Indywidualnej Z Osobistym Tematem Metodą 5 Wymiarów

O Pracy Indywidualnej Z Osobistym Tematem Metodą 5 Wymiarów

Data publikacji: 2024-02-12
Autor: Jacek Borowicz, Paweł Trzciński

Jeden z uczestników indywidualnej pracy metodą 5 wymiarów zechciał podzielić się swoim doświadczeniem. Opisanie tego procesu nie było dla niego proste, ponieważ praca ta była dynamiczna i bardzo dużo działo się w jej trakcie. Poniżej prezentujemy jego relację.

Temat pracy

Pierwszym ważnym elementem było wybranie tematu tej pracy. Tak się składało, że miałem pewna konkretną sprawę dotyczącą mojej relacji z partnerką i sytuacji konfliktowej jaka w niej wystąpiła. Czułem się bardzo zmieszany, nie bardzo wiedziałem jak wybrnąć z zaistniałej sytuacji, nie do końca wiedziałem czego ja sam w tej sytuacji chcę.

Początek pracy w strukturze koła 4D

Ciekawe było to, że praca ta odbywała się aktywnie, w ruchu. Na podłodze zaznaczyliśmy krąg i na nim 4 główne wymiary egzystencji: ciało, emocje, umysł i duchowość zostawiając miejsce na środku na wymiar 5 – wymiar integracji

W pierwszym kroku przywołałem sobie jeszcze raz sytuację, nad którą miałem pracować, starając się „podłączyć” do niej w całej intensywności. Prowadzący moją pracę zadawał mi pytania, które kierowały mnie do wymiaru mojej egzystencji, który niejako pierwszy najbardziej mocno „reagował” na moją problemową sytuację.

Od umysłu do ciała

Miałem w głowie masę myśli – stanąłem więc na pozycji „umysł” wypowiadając je na głos, analizując drobiazgowo po raz kolejny mój konflikt z partnerką. W pewnym monecie uświadomiłem sobie, jak bardzo napinam ręce, jak tłumię oddech – przeszedłem więc na pozycję „ciało” i tam doświadczałem w pełni symptomów i odczuć płynących z ciała. Było mi odczuwalnie, fizycznie  ciężko…

Powiedziałem na głos: „to naprawdę trudne, nie wiem co robić” – znów przeszedłem na pozycję „umysł”. Przez dłuższą chwilę próbowałem rozumowo odpowiedzieć na pytanie jakie są możliwe opcje postępowania w tej sytuacji jaka wytworzyła się w moim związku… w pewnym momencie kiedy jakby zabrakło mi słów i poczułem ogromny smutek i żal… 

Włączyły się emocje i dalej już "popłynęło"

Przeszedłem więc na pozycję „emocje” i tam prowadzony przez mojego przewodnika pozwoliłem sobie w pełni doświadczyć emocji (i tylko emocji), jakie się pojawiły. W pewnym momencie stały się one tak intensywne, że zacząłem się bronić przed nimi – napiąłem się całym sobą i zatrzymywałem oddech – to był moment żeby znowu przejść na pozycje „ciało” – żeby w pełni być właśnie w swojej fizyczności, cielesności

Chwilę byłem na tej pozycji, dopóki ponad tymi symptomami pojawiła się myśl, że nie chcę stracić mojej partnerki, ale nie wiem też co robić, by rozwiązać konflikt – przeszedłem na pozycję „umysł” by dać przemówić temu wymiarowi. Nazywałem na głos swoje obawy, negatywne przekonania jakie odzywały się w mojej głowie. Następnie stanąłem w wymiarze emocji, jako że pojawił się rodzaj złości, gniewu.

Chwila impasu

W ten właśnie sposób przez dłuższy czas wędrowałem po kole 4 wymiarów. Razem z prowadzącym moją pracę zauważyliśmy rodzaj impasu, trudności wyjścia z zapętlonych myśli, emocji i odczuć. Wtedy prowadzący zaproponował mi abym zupełnie świadomie wybrał pozycję „duchowość” – po to, żeby spojrzeć na sprawę z innej perspektywę, jakby z lotu ptaka, szukając głębszego sensu.

Spojrzenie z poziomu duchowości

Kiedy stanąłem w swojej duchowości zupełnie nieoczekiwanie poczułem ulgę i jakąś lekkość (przeskoczyłem na „ciało”) – pomyślałem o wszystkich tych latach spędzonych razem i o tym, jak ta relacja jest ważna dla mnie, o tym że tak dawno nie rozmawiałem szczerze ze swoją partnerką (pozwoliłem dałem się odezwać umysłowi), pojawiły się łzy i pragnienie bliskości (stanąłem w polu „emocje”) – zapragnąłem być z nią i rozmawiać („umysł”) - ale poczułem też na chwilę strach, że kiedy powiem jej szczerze co czuję, zostanę odrzucony („umysł” i „emocje”). 

Sam zapragnąłem wrócić na pole „duchowość”, żeby wrócić do szerszej perspektywy i po chwili wrócił spokój („emocje”). Przeszedłem na pole „umysł” mówiąc sobie: „dosyć chowania głowy w piasek, najprościej będzie po prostu wrócić do domu i zaproponować rozmowę”. Na chwilę wróciło napięcie („ciało”), oddychałem świadomie, głęboko - aż w końcu poczułem lekkość.

Integracja 5D

Prowadzący zaproponował teraz, żebym stanął na środku koła w symbolicznym 5 wymiarze, wymiarze integracji. Na początku czułem rodzaj dezorientacji, zmieszania. Czułem wyraźnie aktywność ciała, umysłu, emocji i duchowości, jak komunikują się one ze sobą, wpływają, modyfikują nawzajem. Rozglądałem się dookoła powoli odzyskując ostrość spojrzenia i orientację w przestrzeni i w sobie. Miałem w sobie rodzaj ciszy i równowagi – tak jakby wszystkie wymiary mojej egzystencji ucichły, uspokoiły się po tym jak miały możliwość wypowiedzieć, się jak zostały dostrzeżone, zaakceptowane. I miałem jasność co do swoich następnych kroków.

Komentarz prowadzącego

Jednym z ważnych aspektów pracy z odwołaniem się do koncepcji 5 kluczowych wymiarów egzystencji jest podjęcie próby rozpoznania ich w sobie oraz pozwolenia by przejawiały się one zgodnie ze swoimi właściwościami (żeby mówiły swoim własnym, specyficznym językiem). Przykładowo nasze ciało komunikuje się poprzez odczucia i symptomy fizyczne (np. ciężar, napięcie, zimno, ciepło, wibracje, przyspieszony/zwolniony oddech). W trakcie pracy staramy się zatem dbać o to, by osoba pracująca nad swoim tematem opisywała go właśnie tymi różnymi językami.

Jednocześnie dzięki przechodzeniu przez poszczególne wymiary (spontanicznemu albo w miarę potrzeb animowanemu przez osobę prowadzącą) dążymy zarówno do tego, by każdy wymiar „zaistniał”, „zabrał głos”, „wypowiedział się” - jako i do tego by inne wymiary „usłyszały go” (by jego głos był wysłuchany a on dostrzeżony), W ten  sposób poszczególne wymiary egzystencji danej osoby wchodzą ze sobą w dialog, oddziaływują na siebie, reagują, współpracują tworząc – dzięki synergii – nową jakość w rozumieniu i odczuwaniu przepracowywanego tematu. Stwarza to nową perspektywę rozwiązań jakie mogą być zastosowane – rozwiązań bazujących na harmonijnym współdziałaniu wszystkich wymiarów egzystencji.